Nie ma chyba gracza, który nie słyszałby o kultowej serii gier o tajemniczym zakonie skrytobójców. Po roku przerwy wracamy do świata wykreowanego przez Ubisoft i tym razem cofniemy się w czasie najbardziej ze wszystkich odsłon bo aż do starożytnego Egiptu.
Poznamy początki bractwa i jednego z jego założycieli – Bayeka z Siwy. Bayek to nubijski wojownik w elitarnej służbie faraona. Jego zadaniem w grze będzie walka z Zakonem Starożytnych, którzy knując, mordując i wpływając na faraona będą starali się zniszczyć Egipt, w czym oczywiście musimy im przeszkodzić. Jest to pierwsza odsłona Assassinów, w której naszym przeciwnikiem nie jest Zakon Templariuszy.
Na razie nie ma wiele przecieków na temat współczesnej warstwy opowieści, a ta podobno ma być intrygująca, jak zapewniają pracownicy studia.
Wiadomo za to wiele o świecie gry – ma być on porównywalny wielkością z tym jaki poznaliśmy w "Black Flag" i jednocześnie różnorodny. Podczas przygody odwiedzimy Gizę i Memfis – starożyne miasta faraonów, Aleksandrię – nowoczesne miasto epoki hellenistycznej, Siwe – pustynną oazę wygnańców, niezwykle bogatą Deltę Nilu i jeszcze jedną oazę – Fajum.
W samej rozgrywce developerzy wprowadzają nowość w postaci cyklu dnia i nocy. Zasiedlający świat gry NCP będą funcjonować wg. tych reguł, co zwiększy odczucie realności świata. Będzie to również miało wpływ na realizację zadań – np pod osłoną nocy łatwiej będzie się gdzieś zakraść, ale jednocześnie będziemy narażeni na napaść ze strony złoczyńców. Upływ czasu będziemy mogli kontrolować za pomocą medytacji – podobnie jak w Wiedźminie.
W systemie walki nastąpi zasadnicza zmiana – z systemu opartego na kontrach twórcy przeszli do systemu uników, podobnych do tych zastosowanych we wspomnianym już wcześniej Wiedźminie. Dodatowo Bayekowi będzie przyrastał pasek adrenaliny z każdym zadanym oponentowi obrażeniem. Zabieg ten znacznie odświeży rozgrywkę.
Jednym słowem czekają nas zmiany i miejmy nadzieję że rok przerwy przysłuży się serii i Origins wyznaczy nowy kierunek jej rozwoju.